Dla biegacza jesień, to końcówka zmagań z całorocznym sezonem. Docelowe starty, ataki na życiowe rekordy i dystanse, a potem roztrenowanie. To wspaniała okazja aby odpoczywając po wyczynach sportowych, spojrzeć na bieganie z zupełnie innej perspektywy.
Zmieniający się pod wpływem temperatur i wilgoci krajobraz eksploduje w tym okresie paletą barw i kolorów. Żółtoczerwone drzewa, brązowo ziemiste zaorane pola, błękitne niebo z ostrym słońcem oferuje magię kontrastów. Poranki spowite mgłą, z której wyłaniające się kształty przenoszą w zupełnie inny wymiar – uruchamiają wyobraźnię. W kilka sekund przenoszą w świat fantastyki czy też poezji i nostalgii. Kiedy słońce rozpędzi nisko zawieszone w dolinach mgły, a jego promienie obdarzą swoim ciepłem poruszającego się biegacza, wrażenia widokowe staną się jeszcze silniejsze. Bieg w takich warunkach to po prostu bajka. To nagroda za cierpliwy całoroczny trening
i budowanie wytrzymałości. Aby ją odebrać wystarczy wsiąść w auto i pojechać na trening za miasto, do lasu – najlepiej w góry. Tam właśnie jesień wygląda najpiękniej.
Czerpiąc energię możemy biec przed siebie wiele kilometrów, nakręceni wszechobecnym rześkim powietrzem. Należy zapomnieć o interwałach, średnim tempie na kilometr i ściganiu się. Ważne jest to co dzieje się wokół nas a nie zegarek z GPS. Na każdą taką wyprawę warto zabierać ze sobą aparat (najlepiej telefon komórkowy) i fotografować magiczne sceny jesieni. Tak utrwalone bieganie pozwala jeszcze dłużej utrzymywać endorfiny. Oczywiście można też z jesiennego biegania przywieść do domu sporo prawdziwków, ale na to trzeba się świadomie przygotować aby w plecaku, zamiast pachnących przecudownych grzybów, nie przywieść od razu gotowego sosu.
Złota polska jesień przyjdzie zawsze. Niezależnie od tego jakie kaprysy ma październik. Wystarczy obserwować prognozy pogody – najlepiej krótkoterminowe. Kiedy już będziecie wiedzieli, że biegowa wyprawa staje się faktem, pamiętajcie o tym, że jesień jest podstępna. Zimne poranki, gorący środek dnia i bardzo szybko zapadający zmrok z gwałtownym spadkiem temperatury. W górach trzeba uważać na to szczególnie. Odpowiedni strój składający się
z kilku bardzo lekkich warstw (w tym obowiązkowo kurtka), lekka czapka, rękawiczki, czołówka, folia NRC, naładowany telefon i wysokoenergetyczne przekąski – to podstawa każdej jesiennej długiej wyprawy. Nie zapominajcie o tym. A jeśli będzie lało? Nie przejmujcie się – w końcu jesień, to dla większości okres roztrenowania
i można sobie pozwolić na siedzenie w fotelu, objadanie się, a nawet na małe piwko.
Łapcie jesień w obiektywie i dzielcie się swoimi biegowymi zdjęciami na naszym BBL-owym Facebook-u.