Leśne zawody

Zawody leśne prawie zawsze traktowane były “po macoszemu”. Czy w dzisiejszych czasach dzieci są w stanie wymienić choć jeden leśny zawód? Na tak zadane pytanie najczęściej odpowiedź dziecka brzmi – leśniczy! Nie lepiej sprawa ma się z dorosłymi. Czy bez zaglądania do internetu jesteśmy w stanie wyjaśnić czym zajmuje się osoba uprawiająca zawód o wdzięcznej nazwie “potasznictwo”?  Czas na szybką powtórkę!

SMOLARSTWO, DZIEGCIARSTWO, MAZIARSTWO I POTASZNICTWO

W średniowiecznej Europie wszyscy rzemieślnicy obrabiający drewno tworzyli społeczności w głębi lasu, w których odbywał się cykl produkcyjny. Na miejscu znaleźli się również smolarze, gdyż węgiel drzewny, smoła, potaż, dziegieć i maź były niezbędne do funkcjonowania kilku gałęzi przemysłu. 

Smołę produkowano najczęściej ze smolnych pniaków sosnowych tzw. karpiny. Najlepiej kiedy nieokorowane pnie leżały w ziemi kilka do kilkunastu lat- taki stan gwarantował dużą ilość żywicy.

Na dziegieć przeznaczano pnie brzozowe oraz dużą ilość żywicy oraz wysuszoną i sproszkowaną korę, głównie dębową. Dziegieć to gęsta, żółta lub czarna ciecz o charakterystycznym zapachu. Pracę rozpoczynano od wykonania mielerza, czyli mniej więcej metrowego dołu w ziemi, oblepionego wewnątrz gliną. Dół wypełniano szczapkami odpowiedniego drewna, którego właściwy rodzaj i jakość gwarantowały pozyskanie dziegciu. Sztuką było wyszukanie żywicznych kawałków, tzw. smołki. Kolejny etap prac to podpalenie stosu i kilkugodzinne czekanie, aż z rury odprowadzonej z samego dna mielerza wypłynie dziegieć.

blank

Produkcja dziegciu i smoły drzewnej wczesnośredniowieczną metodą podwójnego naczynia,
wg A. Kurzweil, U. von Bremen i D. Jacob (repr. za ŻZH 8/93)

blank

Stanowisko “dziegieć i smoła” podczas Festynu Archeologicznego w Biskupinie

Węgiel drzewny wymagał wysokogatunkowego drzewa, jak dąb, sosna czy świerk. Z 10m3 drewna uzyskiwano 1m3 węgla.

Potaż, czyli węglan potasu, otrzymywany był poprzez ługowanie popiołu drzewnego wodą. Najlepszy gatunkowo potaż produkowano z wysokiej jakości popiołu drzewnego z twardego drewna- dąb, brzoza, buk. Popiół podgrzewano w celu odparowania wody w wielkich kadziach.

Jeszcze dziś, wybierając się w Bieszczady, w Bukowcu znaleźć można kadź w budzie leśnych robotników, która należy do władz Parku Narodowego. To pamiątka z lat, kiedy lasy gospodarcze były – nie jak dziś- tylko “producentem” drewna, ale swoistym motorem rozwoju przemysłu. Lokalna legenda głosi, iż żołnierze Ukraińskiej Armii Powstańczej wykorzystywali kadź do… gotowania zupy:)

blank

Kadź po potaszarni w Bukowcu

BARTNICTWO

Zanim w przydomowych ogrodach pojawiły się ule przyzagrodowe, a chłopi zaczęli zajmować się pszczelarstwem i produkcją miodu na handel i eksport, miód i wosk, a w szczególności wosk, pozyskiwano od leśnych pszczół “borówek”. Zajmowali się tym bartnicy, czyli leśni pszczelarze. Bartnictwo wymagało sporych umiejętności. Specjalista od dziania wspinał się na drzewo za pomocą drewnianych leziw na powrozach. Miód i wosk od pszczół leśnych był wyśmienity, jednak bartnicy bez problemów pogodzili się ze zmianą zawodu z bartnika na pszczelarza.

blank

Barnik na leziwie.

To właśnie bartnictwo, z wszystkich zawodów leśnych, cieszyło się największym zainteresowaniem i zostało najbardziej szczegółowo opisane w literaturze. 

Las to źródło niekończących się niespodzianek. 

źródła:

  1. Proceedings of the First International Symposium on Wood Tar and Pitch, Brzeziński W. Piotrkowski W. /oprac.red./ Warszawa 1997
  2. Adamczewski Jerzy, O pożytkach płynących z lasu, [w:] Las w kulturze polskiej Wojciech Łysiak /red./, Poznań 2000